10 goli "Eziego"

21 maj 1939 | 22:20

21 maja 1939 r. Ernest Wilimowski ustanowił rekord ligi, który wydaje się nie do pobicia! W spotkaniu z Union Touring Łódź strzelił aż 10 goli!

21 maja 1939 r. na boisku przy Cichej spotkały się jedenastki Ruchu i ligowego beniaminka – Union Touring Łódź, który powstał z połączenia Klubu Turystów i Stowarzyszenia Sportowego Union. Miała to być ósma potyczka „Niebieskich” w sezonie. Po inauguracyjnej porażce z Garbarnią, Ruch odniósł 5 kolejnych przekonujących zwycięstw, po czym uległ na wyjeździe Pogoni Lwów. Na nieszczęście łódzkiego beniaminka, to właśnie on miał być kolejnym rywalem podrażnionych chorzowian. Pierwsza połowa jeszcze nie zwiastowała spektakularnego zakończenia. Ernest Wilimowski strzelił „tylko” 3 gole i Ruch schodził na przerwę prowadząc 3:0. Prawdziwy popis „Ezi” dał w drugiej części, kiedy bramkarza rywali pokonał jeszcze 7 razy, co w sumie dało mu rekordowe 10 trafień w jednym meczu. Dodajmy, że dwa gole dorzucił Teodor Peterek i spotkanie zakończyło się wynikiem 12:1 dla „Niebieskich”.

Tak „Przegląd Sportowy” opisywał wyczyn  Wilimowskiego:

„... (w Unionie) zamiast bronić się do upadłego, wysuwali się wszyscy naprzód, nie wyłączając obrońców co pozwoliło Wilimowskiemu na urządzenie raidów z piłką bez przeszkód od połowy boiska. (…), jego rekord 10 bramek w jednym meczu ligowym pozostanie długo nienaruszony”.

 

21.05.1939
Ruch Chorzów – Union Touring Łódź 12:1 (3:0)

Bramki dla Ruchu: Ernest Wilimowski 12, 20, 32, 53, 65, 66, 70, 80, 85, 89, Teodor Peterek 75, 78

Ruch: Brom – Giemsa, Ibrom, Mikunda, Skrzypiec, Fica, Kruk, Słota, Peterek, Wlimowski, Wodarz; trener: Peter Szabo.

 

Szkoda tylko, że sezonu 1939 nie udało się dokończyć. Z taką dyspozycją „Niebiescy” z pewnością obroniliby tytuł mistrzowski, a „Ezi”, który w momencie wybuchu wojny miał na koncie aż 26 goli, po raz trzeci włożyłby na głowę koronę króla strzelców.