W najbliższą niedzielę w chorzowskiej hali MORiS odbędzie się turniej Bat-Bud Cup im. Henryka Duszy, zasłużonego piłkarza Ruchu, Mistrza Polski z 1979 r.
Sponsorem imprezy jest firma budowlano-instalacyjna Bat-Bud, a organizatorem wydarzenia Centrum Szkolenia Ruchu Chorzów. W piłkarskch zmaganiach uczestniczyć będą zawodnicy z rocznika 2011 i młodsi. W turnieju zagrają:
Początek turnieju w niedzielę o 8:00 w hali MORiS przy ul. Dąbrowskiego w Chorzowie. Pierwszy mecz zaplanowano na godz. 8:30. Zapraszamy!
Henryk Dusza przyszedł na świat 27 września 1954 r. w Świętochłowicach. Był wychowankiem Ruchu, do którego trafił w wieku 14 lat. Na debiut w „Niebieskich” barwach czekał jednak aż do 1976 r. wcześniej zaliczając jeszcze występy w Piaście Gliwice i Stali Stalowa Wola. Swój pierwszy mecz dla chorzowskiego zespołu pomocnik zanotował 18 września 1976 r. przeciwko Lechowi Poznań, który Ruch wygrał przy Cichej aż 4:1. Dwa miesiące później zdobył swojego premierowego gola pokonując bramkarza Śląska Wrocław. Łącznie w barwach „Niebieskich” rozegrał 124 spotkania, w których zdobył 7 bramek. Był filarem drużyny, która w 1979 r. sięgnęła po 13. w historii klubu tytuł Mistrza Polski. Po opuszczeniu Ruchu występował jeszcze w AKS Niwka oraz polonijnych zespołach w Stanach Zjednoczonych. Po zakończeniu kariery szkolił młodzież. Zmarł na zawał serca 3 czerwca 2013 r. podczas treningu Oldbojów Ruchu. Był człowiekiem powszechnie lubianym i cenionym. Regularnie odwiedzał stadion przy Cichej podczas meczów „Niebeskich”. Uczestniczył również w klubowych uroczystościach. – Był niezwykle serdeczną, otwartą osobą, bardzo pozytywnie nastawioną do świata i do ludzi. Młodzi zawodnicy, którzy dopiero wchodzili do drużyny zawsze mogli liczyć na jego pomoc i wsparcie. Tak było też w moim przypadku – wspominał przyjaciela Roman Grzybowski, także były gracz Ruchu. – Z „Bobem” razem zaczynaliśmy przygodę w Ruchu i zaliczaliśmy poszczególne szczeble od trampkarzy, przez juniorów do pierwszej drużyny. To był przeporządny człowiek, można powiedzieć – dusza człowiek. Zawsze spokojny, nigdy się nie denerwował. Do dziś nie wiem, jak on to robił. Zawsze był też elegancki, świetnie ubrany w garnitur, krawat, płaszcz. No i ta nienaganna fryzura „Boba”, co chwilę poprawiana – dodał kolejny przyjaciel z szeregów „Niebieskich”, Albin Wira.
Henryk Dusza zmarł 3 czerwca 2013 r., kilka miesięcy przed 59. urodzinami. Zdecydowanie za wcześnie…
Mistrzowska drużyna Ruchu z 1979 r. Jej filarem był Henryk Dusza (pierwszy z lewej w dolnym rzędzie).