„Daliśmy przeciwnikowi tlen” [WIDEO]

2 sie 2024 | 22:48

Wypowiedzi trenerów Brzozowskiego i Niedźwiedzia po remisie Ruchu z Pogonią Siedlce 1:1 na Stadionie Śląskim.

Marek Brzozowski (trener Pogoni Siedlce):
- Przyjechaliśmy na bardzo trudny teren, w którym jest niesamowity klimat. Historia unosi się tu w powietrzu. My po bardzo ciężkim ubiegłotygodniowym meczu w Opolu chcieliśmy jak najszybciej pozbierać zespół. Wiedzieliśmy, że to idealne miejsce, by się przełamać. Punkty zdobyte w Kotle Czarownic ważą podwójnie. Tak to odbieramy. Jestem niesamowicie dumny z chłopaków; tego, jak realizowali nakreślony cel. 

- Bardzo sumiennie taktycznie przygotowywaliśmy się do tego meczu. Wiedzieliśmy, jakie indywidualności ma Ruch. Chcieliśmy zamykać grę środkiem, piłki otwarte, szczególnie Kozaka, Starzyńskiego. To się udało. Wiadomo, że Ruch miał swoje sytuacje. Decydowała wielka determinacja naszych obrońców. Za to też im chwała, bo często zbierają sporo słów krytyki, że słabo bronimy. Ja zawsze mówię, że broni cały zespół - nie tylko obrońcy. Często nazywałem chłopaków żołnierzami i dziś ci żołnierze wrócili do gry, pokazali nasz siedlecki charakter. Wracamy z 1 punktem, on dla nas mentalnie waży bardzo dużo. Myślę, że jest to dobry prognostyk dla nas na dalszą część sezonu. Przy dobrym przygotowaniu możemy rywalizować z każdym, możemy zdobywać punkty z każdym. Drużyna tego potrzebowała, całe środowisko. Czuliśmy, że wiara spadła, a dziś ją przywróciliśmy i będziemy to pielęgnować, byśmy cały sezon dawali radość kibicom. Mimo kapitalnej atmosfery słyszeliśmy ich dziś i za to też dziękuję.  

Janusz Niedźwiedź (trener Ruchu Chorzów):
- Pierwsze 15 minut było jednym z kluczowych momentów. Powinniśmy wygrywać przynajmniej 3:0 i ułożyć ten mecz pod następne minuty. Mimo kilku dobrych sytuacji, dużego polotu w naszej grze, mimo bardzo mocnych 15 minut, zakończonych kilkoma akcjami... Jeśli takich sytuacji się nie wykorzystuje, to trudno, abyśmy cały mecz non stop, akcja za akcję, kontynuowali to i tworzyli kolejnych 5, 7, 10. Cała pierwsza połowa była na dobrym poziomie. To już była inna połowa niż w pierwszym domowym meczu ze Zniczem. 

- W drugiej połowie zdobyta przez nas bramka spowodowała, że wygrywaliśmy – ale spowodowała też wiele złego. Niepotrzebnie cofnęliśmy się, nie tak chcieliśmy grać. To był moment, by dobić przeciwnika, wyjść wyżej, nie stracić kontroli nad meczem. My ją straciliśmy, przestaliśmy pokazywać się, utrzymywać przy piłce, stwarzać zagrożenie, a gdy już dochodziliśmy do pola karnego, podejmowaliśmy bardzo złe decyzje. Dawaliśmy przeciwnikowi tlen, a on z każdą minutą miał coraz mniej do stracenia i doczeka się wyrównującej bramki. My sami swoimi działaniami  doprowadziliśmy do tego, że straciliśmy kontrolę. Przeciwnik to wykorzystał. To było inne spotkanie niż wcześniejsze ze Zniczem, ale pokazało, że nie mamy jeszcze takiej stabilności, by reagować w tych sytuacjach lepiej, jeszcze więcej dać z siebie. Pogoń pokazała, że w tej lidze nie bęzie słabych zespołów. Nikt się nie położy, każdy będzie walczył na całego. Pogoń pokazała się z dobrej strony, wywalczyła 1 punkt, a my zostaliśmy tylko z jednym.