O stawce spotkania z GKS-em Tychy mówić nie trzeba. Każdy wie o co będziecie toczyć się gra. Swoimi przemyśleniami przed sobotnim meczem podzielili się z nami trener Jarosław Skrobacz oraz Maciej Sadlok.
– Patrząc na ligi, nie tylko naszą, ale te w Europie, na to, co wydarzyło się w Niemczech w ostatniej kolejce w walce o mistrzostwo, jak i w walce o awans, gdzie HSV w ostatnich sekundach traci, wydawało się, zapewnioną promocję do Bundesligi i musi grać w barażach. Więc patrząc na naszą ligę nikt nie może sobie niczego dopisywać. Po meczu w Katowicach byliśmy bardzo rozżaleni, wręcz załamani, bo wydawało się, że ta porażka może nam zabrać coś, o co walczyliśmy cały sezon. Jednak okazuje się, że będzie decydować całe rozgrywki, a nie tylko jedno spotkanie – mówi trener Jarosław Skrobacz. – Wiemy, co nas czeka, o co gramy, jak ważne to spotkanie. Być może dla niektórych najważniejsze w życiu i może już takiej szansy ktoś nigdy nie będzie miał. Emocjonalne podejście będzie bardzo ważne – dodaje szkoleniowiec „Niebieskich”.
– To szczególny i kluczowy moment sezonu. Staram się do końca o tym nie myśleć, bo to mi nie pomaga. Staram się funkcjonować normalnie, odsunąć od tego głowę, a przyjdzie czas pełnego skupienia w piątek-sobotę – mówi Maciej Sadlok. – Jesteśmy odpowiedzialni za klub. Pojawia się ogromna szansa, żeby Ruch znowu był w Ekstraklasie i zdajemy sobie sprawę, że to wszystko jest w naszych nogach i głowach. Wiemy, jak ważne jest to tutaj dla całego społeczeństwa i mogę zapewnić, że dla nas jest tak samo ważne. Tutaj nie ma innego tematu, tu jest bardzo świadoma drużyna dojrzałych facetów, którzy wiedzą o co grają. Dlatego wspólnymi siłami musimy sprawić, żeby wszyscy w Chorzowie, kibice na całym Śląsku, w Polsce i zagranicą, którzy sympatyzują z Ruchem, przeżyli coś pięknego – podkreśla obrońca „Niebieskich”.
Więcej w programie CZAS NA SZPIL: