„Niebiescy” rozpoczęli piłkarską wiosnę od trzech zwycięstw z zespołami z górnej części tabeli. Teraz wybiorą się na teren drużyny z jej dolnych rejonów. Jesienią o wygrane w takich spotkaniach było wyjątkowo ciężko.
Spośród zespołów z dolnej części tabeli Ruch pokonał w tym sezonie tylko Zagłębie Sosnowiec i Sandecję Nowy Sącz. Pozostałe spotkania zremisował. Co warte podkreślenia – żadnego nie przegrał. Skąd taka dysproporcja w wynikach? – Jeśli chodzi o drużyny z górnej części tabeli, to na pewno chcą grać bardziej otwartą piłkę, wtedy się łatwiej gra, a niektóre zespoły z dołu grają bardziej zachowawczo. Wtedy trudniej konstruuje się akcje. Ale nie możemy na to patrzeć, to jest nowa runda. Podchodzimy do meczu z Górnikiem na spokojnie, musimy zrobić swoje. Każdy mecz jest bardzo ciężki i każde punkty trzeba wyszarpać – podkreśla pomocnik Ruchu, Tomasz Swędrowski, który może wrócić do gry po przebytej chorobie.
– Jeśli zdarzyło się tak kilkakrotnie, że z zespołami z góry tabeli mamy lepsze wyniki, niż z tymi z dołu, to możemy doszukiwać się jakichś uwag w naszym podejściu. To już się zdarzyło, potraciliśmy co potraciliśmy, a może spójrzmy na to inaczej, może po prostu zdobywaliśmy po jednym punkcie. Na koniec będą tak samo ważne – dodaje trener Jarosław Skrobacz.
Nasz najbliższy przeciwnik zajmuje obecnie 13. miejsce z dorobkiem 22. punktów. Czy to pozycja odzwierciedlająca możliwości zespołu z Łęcznej? – Myślę, że zdecydowanie nie. Patrząc na atuty Górnika, a jest ich sporo – to miejsce powinno być wyższe, bo na pewno rywali na to stać – wskazuje Jan Woś, asystent trenera Skrobacza.
Więcej w programie CZAS NA SZPIL: